Przejdź do treści

Gry i zabawy korporacyjne

corporate-raceKażdego dnia w tysiącach biur miliony ludzi grają w pewną grę. Gra ta jest dość trudna i czasami niezrozumiała dla osób początkujących – dlatego, żeby ułatwić im życie, prezentujemy na czym ta gra polega i podajemy garść porad, w jaki sposób zdobywać w niej punkty i zamieniać je później na benefity.

O co gramy?

Pierwsze pytanie, które powinniśmy tutaj zadać, brzmi: co jest nagrodą w tej grze. Otóż – i jest to rzecz warta zapamiętania – nie gramy o pieniądze! Tak samo jak w kasynie w grze są żetony, tak w naszej grze gramy o punkty uznania, prestiżu oraz ważności. Dopiero później te punkty są wymieniane na nagrody w postaci premii, awansów albo podwyżek.

Punkty uznania są tajne! Nigdy nie wiemy, ile ich zebraliśmy i ile mamy na koncie. Możemy sondować ich liczbę rozmawiając ze swoim przełożonym lub z kolegami. Możemy próbować wymienić je na nagrodę idąc do przełożonego z wnioskiem o podwyżkę. Dostajemy potwierdzenie skutecznego zdobywania punktów jeżeli dostaliśmy jakąś premię albo propozycję awansu.

Przeciwko komu gramy?

Druga ważna zasada brzmi: samotny gracz nie ma większych szans. Żeby wygrać, trzeba budować sojusze. Smaku naszej grze dodaje fakt, że te sojusze są tajne i są płynne. Może być tak, że grając z Frankiem przeciwko Jankowi zyskamy 4 punkty, ale jednocześnie możemy zmienić sojusz i zagrywając z Jankiem przeciwko Basi zebrać 12 punktów. Ale jeżeli ta zagrywka zostanie odkryta przez Franka, tracimy dodatkowo 20 punktów. Tylko od nas zależy, w jaki sposób rozegramy naszą partię i ile punktów na tym zyskamy albo stracimy.

Jak zdobywać punkty?

Poniżej prezentujemy kilka prostych zagrań pozwalających na zdobywanie punktów w naszej grze.

Pomagaj

Jest to sposób bardzo prosty i przeznaczony dla początkujących graczy. Za pomoc dowolnej osobie, która przychodzi do ciebie z prośbą, uzyskujesz 1 punkt. Jest to sposób prosty – lecz na dłuższą metę męczący, czasochłonny i przynoszący niewielkie zyski.

Bądź tacy sam jak inni

Ponieważ grę zaczynamy przeważnie w większej grupie graczy, pomoże nam jeżeli jesteśmy do nich podobni. Za podobny strój do innych graczy otrzymujemy 2 punkty. Jeżeli nasz strój drastycznie się różni od innych – na przykład przychodzimy w hawajskiej koszuli, podczas gdy nasi koledzy są pod krawatem lub chodzimy w garniturze wśród informatyków – odejmuje nam się 5 punktów. Za wyjście z kolegami na piwo możemy zainkasować 1 punkt. Jeżeli jesteśmy inicjatorem tego wyjścia, zgarniamy dodatkowe 3 punkty. Jeżeli często krytykujemy to, co mówią współgracze na naszym poziomie, musimy odjąć od naszego konta 10 punktów.

Buduj obraz siebie jako specjalisty i osoby doświadczonej

W grze cały czas porównujemy swoje kompetencje z innymi graczami. Za każde wspomnienie o tym, że coś potrafimy albo że w przeszłości zrobiliśmy coś ważnego, otrzymujemy 2 punkty. Jeżeli słucha nas przełożony – zamiast 2 punktów otrzymujemy 4.

Ale uwaga, tutaj też pojawiają się punkty ujemne! Jeżeli w wyniku takiego postępowania zostanie nadana ci łatka osoby, która się często chwali, dostajesz minus 12 punktów i następne wypowiedzi na swój temat nie dają ci już dodatkowych punktów.

Twórz grono sojuszników

W grze możemy wyróżnić słabych oraz silnych sojuszników. Słaby sojusznik jest to osoba, która nie gra przeciwko tobie – na przykład nie mówi o słabościach twoich projektów. Silny sojusznik, to osoba która aktywnie pomaga ci w zdobywaniu punktów.

Tutaj ważna informacja – za zdobycie sojuszników nie zdobywasz punktów bezpośrednio! Jest to o tyle trudne, że sojusze są dynamiczne i często się zmieniają. Sojusznicy po prostu chronią cię od utraty punktów oraz pomagają ci zdobywać nowe.

Obiecuj

Jeżeli ktoś mówi, że czegoś nie dostarczyłeś – obiecaj, że „te dane będą dostępne do końca tego tygodnia”. Za wypowiedzenie tego stwierdzenia dostajesz 1 punkt. Za wypowiedzenie tego stwierdzenia stanowczym i zdecydowanym tonem dostajesz 2 punkty. Za wypowiedzenie tego stanowczym tonem przy swoim przełożonym – 6 punktów. Jeżeli nie dostarczysz danych i nikt tego nie zauważy – nie martw się, nie tracisz punktów. Jeżeli nie dostarczysz danych i ktoś to ci wypomni, tracisz 4 punkty.

Wysuwaj ze spotkań własne wnioski

Spotkania to świetna okazja do zjedzenia ciasteczek, posiedzenia w miłym otoczeniu, pogawędzenia na różne tematy, napicia się kawy, czasami pospania oraz – przede wszystkim – zdobycia dodatkowych punktów. W sytuacji, kiedy spotkanie dotyczy jakiejś sytuacji konfliktowej, rozmawiaj o niej długo i namiętnie, ale zadbaj o to, żeby spotkanie nie skończyło się ogólnie zaaprobowaną konkluzją. Zamiast tego jako pierwszy napisz notatkę ze spotkania w której zawrzesz wnioski wygodnie dla ciebie. Jeżeli nikt nie sprostuje tej notatki otrzymujesz 5 punktów. Jeżeli ktoś sprostuje – tylko 2 punkty.

Bądź ojcem sukcesu!

Powiedzenie, że „sukces ma wiele ojców” nigdzie nie jest tak aktualne jak w naszej grze. Przygotuj sobie listę projektów lub zadań, które przyniosły sukces. Wypisz każdy – nawet najmniejszy – twój wkład w te zadania oraz argumenty dlaczego ten wkład był kluczowy dla osiągnięcia sukcesu. Wymieniaj ten wkład przy każdej okazji. Za przypomnienie swojego udziału w sukcesach z bieżącego roku dostajesz 2 punkty, za podkreślanie swoich zasług w sukcesach starszych niż rok – tylko jeden punkt.

Przypinaj łatki

Dla potrzeb tego oraz następnych przykładów przyjmujemy, że kolega przeciwko któremu gramy, ma na imię Franek.

Łatki oczywiście przypinamy tylko swoim przeciwnikom! Najtrudniejszym etapem jest znalezienie cechy kolegi Franka, która jest negatywna i która może być wykorzystana jako łatka, to znaczy nie jest bezpośrednio obraźliwa. Jeżeli Franek ma tendencję do podkreślania słabych stron różnych pomysłów – dobrą łatką jest Maruda. Mówiąc o Franku w różnych gronach nazywamy go Marudą. Jeżeli usłyszymy od trzech niezależnych osób, że mówią na Franka Maruda – oznacza to, że łatka się przykleiła i tym samym inkasujesz 4 punkty.

Podkreślaj, że inne projekty nie będą sukcesem

Tak jak podkreślamy swój wkład w sukcesy, tak samo musimy pokazywać, że projekty innych osób się nie udadzą. Wymyślamy i uczymy się na pamięć co najmniej jednego argumentu, dlaczego projekt naszego kolegi Franka się nie uda. Przy każdym wspomnieniu o projekcie Franka mówimy, dlaczego ten projekt zakończy się porażką – i radośnie inkasujemy jeden punkcik.

Uwaga: bezpośrednie mówienie, że projekt się nie uda jest metodą najprostszą i przeznaczoną dla początkujących graczy. Bardziej zaawansowane osoby mogą wybierać metody bardziej subtelne i lepiej punktowane: wyrażanie zatroskania („obawiam się mocno, że ten projekt się nie uda…”), powątpiewanie („czy na pewno ten projekt się uda?”) oraz wskazywanie na poprzednie doświadczenia („nigdy nie udało się tego wprowadzić, dlaczego tym razem miałoby się nam udać?”).

Dbaj o zachowanie standardów

Każde miejsce gry ma zdefiniowanie jakieś standardy, rozporządzenia, regulaminy czy wzorce zachowania. Warto je znać! Jeżeli projekt naszego kolegi Franka nie jest zgodny z jakąś regułą czy wzorem – wyrażamy głośno naszą wątpliwość, czy możemy realizować projekty niezgodnie z naszym regulaminem. Za każdą osobę, która słucha tej wątpliwości otrzymujemy jeden punkcik, a jeżeli tą osobą jest przełożony Franka – trzy punkty.

Możesz również myśl o tej niezgodności podsunąć innej osobie, która zgłosi ją do przełożonego zamiast ciebie. Wtedy liczbę zdobytych punktów mnożysz razy dwa.

Dobrze wykorzystuj słabe strony przeciwników

Jeżeli poznamy jakiś słaby punkt projektu kolegi Franka, najgorszą rzeczą, którą możemy zrobić, jest pójście bezpośrednio do niego i wskazanie tego punktu. Wskazanie tej słabości na ogólnym zebraniu przyniesie ci dużo więcej punktów – zapamiętaj zwrot: „ten projekt nie ma najmniejszej szansy na sukces”. Za każdą osobę, która pokiwa głową i potwierdzi ten argument, otrzymujesz 2 punkty.

Jeszcze lepiej punktowane jest przekazanie informacji o tej słabości naszemu sojusznikowi, który wysunie go na zebraniu zamiast ciebie. Wtedy użycie zwrotu „ale ja mówiłem od początku, że to nie zadziała” przynosi ci dodatkowe pięć punktów.

Podsumowanie

To tylko niektóre – i najprostsze – zagrania w naszej grze. Z racji braku miejsca nie możemy opisać tak ciekawych zagrywek jak doprowadzenie do zabrania Frankowi realizowanego przez niego projektu, zgarnięcie dla siebie sukcesu Franka oraz doprowadzenie do pozwolenia Frankowi na rozwój poza strukturami naszej organizacji. Być może te zagrania zostaną opisane w następnych artykułach.

Często – zwłaszcza wśród młodych – osób pojawia się pytanie, czy można nie grać w tę grę. Czy nie można po prostu skupić na swojej pracy, merytoryce zadań, budowaniu dobrych relacji ze wszystkimi oraz wypełnianiu własnych obowiązków.

Teoretycznie można. W praktyce istnieje duże niebezpieczeństwo niekontrolowanego wzrostu zniechęcenia do pracy.

9 komentarzy do “Gry i zabawy korporacyjne”

  1. Wytrawni gracze wiedzą, że dużo punktów przynosi zrobienie czegoś bardzo źle/słabo, a później naprawienie po sobie i ogłoszenie sukcesu (np. wdrażam błąd do systemu produkcyjnego, przez totalne niezorganizowanie prac w zespole, a potem siedzę po południu, naprawiam go i przez tydzień się chwalę jak dobrze naprawiłem – i co ważne – jak trudne to było). Zależnie od zakresu tych działań można sobie podnieś punktację nawet o rząd wielkości. Strategia ta jest na tyle pomyślna, że wiele osób stosuje ją jako główny motyw swoich poczynań… Nie wiem czy nosi jakąś konkretną nazwę – pewnie tak :) ale ja nie znam.

    Ogólnie częste i stanowcze zmienianie zdania i wysyłanie sprzecznych komunikatów na zewnątrz z reguły też podnosi punktacje. Trzeba oczywiście być ostrożnym, ale nie za bardzo … jak wiadomo tylko świnia nie zmienia zdania i ciągle siedzi w błocie.

    Warto też w grze mieć sojuszników na zewnątrz – wszelkie audyty, konsultanci, eksperci… a nawet książki czy blogi :) zacytowane w odpowiednim momencie i odpowiedni sposób mogą podnieść nam punkty. Również (a może nawet głównie) wtedy gdy owi eksperci wytykają nam błędy. Swoją drogą jest to świetna okazja do zmiany zdania… i zgarnięcia podwójnej premii!

    1. Witek, ale podwójne premie – czyli tzw. CORPORATE COMBO – miały być opisane dopiero w następnym artykule…

  2. Nigdy nie wątpiłem, że istnieją osoby tak myślące, ale dziwi mnie, że publikują i dzielą się swoją wiedzą. W kolejnym odcinku liczę na opis donosów na kolegów oraz przypisywanie sobie nie swoich zasług.

    1. Donosy? A fe! Donosy są nieetyczne i dostajemy za nie pięć punktów ujemnych. Ale konstruktywne zwrócenie uwagi na błąd w projekcie kolegi w celu wyeliminowania takich błędów w przyszłości – to coś zupełnie, zupełnie innego.

  3. „Często – zwłaszcza wśród młodych – osób pojawia się pytanie, czy można nie grać w tę grę. Czy nie można po prostu skupić na swojej pracy, merytoryce zadań, budowaniu dobrych relacji ze wszystkimi oraz wypełnianiu własnych obowiązków.

    Teoretycznie można. W praktyce istnieje duże niebezpieczeństwo niekontrolowanego wzrostu zniechęcenia do pracy.”

    Otoż nie! Zniechęcenie do pracy wynika właśnie z tego szamba, które autor nazywa „grą”.  Ale młody człowieku! Korporacyjne piekiełko nie musi być Twoim udziałem. Rób najlepiej to co umiesz i szukaj dobrych firm, takich gdzie podejście „no bullshit” jest stosowane w praktyce. Takie jeszcze istnieją!

    Przykro się robi gdy człowiek czyta takie poradniki, które próbują przekonać, że „inaczej się nie da”. Otórz da się! W swoim życiu pracowałęm w firmach gdzie „nie dało się nie grać”. I szukałem „normalności” tak długo i tak uparcie aż znalazłem. I wszysktim „młodym” też tego życzę. Nie dajcie się zwariować, nie dajcie sobie wmówić, że inaczej się nie da. Pamiętajcie o jednym: jeżeli nie możesz zmienić organizacji w, której pracujesz, to już czas, żeby zmienić organizację ;-)

     

Skomentuj nasirus1983 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.