Mitologia rekrutacji programistów
Choć jest przynajmniej kilka znanych i całkiem dobrych tekstów nt. rekrutacji programistów (kilka linków podałem niżej), postanowiłem podzielić się swoim – bardzo subiektywnym – doświadczeniem w tej dziedzinie. Niniejszy tekst piszę z perspektywy osoby, która rekrutuje programistów, jednak spostrzeżenia i porady pomocne mogą być zarówno dla innych rekruterów jak i kandydatów do pracy. Swoje przemyślenia zebrałem w formie kilku “mitów”, które udało mi się gdzieś usłyszeć lub przeczytać. Nazywam się je mitami głównie dlatego, że w całości lub przynajmniej częściowo się z nimi nie zgadzam… i staram się niżej wyjaśnić dlaczego. Dodatkowo chciałbym uprzedzić – tekst dotyczy weryfikacji zdolności, umiejętności i wiedzy technicznej – a nie całokształtu znajdowania idealnych pracowników do danego zespołu. Nie aspiruję do tego aby być ekspertem od psychologii, HR czy zaawansowanego managementu. Interesuje mnie głównie to, aby ludzie techniczni – programiści i architekci, mieli możliwość dobierania sobie współpracowników poprzez udział w rekrutacji i żeby robili to kierując się sensownymi kryteriami.
Być może po przeczytaniu tekstu o jakości (
Wielu programistów i firm z branży IT często mówi, że potrafi wytwarzać oprogramowanie wysokiej jakości i że bardzo ważnym jest, aby o tą jakość zabiegać. Nie ma w tym nic dziwnego – wszyscy jesteśmy gotowi zgodzić się, że jakość powinna być możliwie wysoka. Problem pojawia się jednak w momencie, gdy trzeba doprecyzować pojęcia i stwierdzić, czym tak naprawdę charakteryzuje się oprogramowanie wysokiej jakości i jak można tą jakość osiągnąć.
Po kilku zapowiedziach i bez zbędnych wstępów zaczynamy spotkanie z
Na Trzeciej Kawie od jakiegoś czasu cisza… aż tu nagle Nowy Rok nastał. Nie chcę tłumaczyć się za kolegów współautorów odnośnie ich milczenia w ostatnim czasie – napiszę więc o sobie, bo tak się składa, że powody mojej publicystycznej przerwy nadają się na materiał do kolejnego artykułu. O co chodzi? Przez ostatnie kilka miesięcy brałem udział w swoistym „eksperymencie” organizowanym przez Uniwersytet Stanforda. Pomysł był w miarę prosty – zorganizować dobre, darmowe i ogólnie dostępne kursy akademickie. Ja brałem udział w dwóch takich „przedmiotach” – było to „wprowadzenie do sztucznej inteligencji” (
W
Chciałem napisać super fajny i długi artykuł o tym jakie wspaniałe rzeczy można zrobić z ciągłą integracją mając do dyspozycji potężne narzędzie jakim niewątpliwie jest
Choć zamiast kawy piję herbatę, to nawiązując do tytułu naszej strony chciałbym rozpocząć mały cykl artykułów o świeżości. Świeżości, która bije z innowacyjnych, rozwojowych, małych (albo większych) projektów/technologii. Świeżości, która jest szczególnie potrzebna osobom, które od dłuższego czasu siedzą w jednym temacie, projekcie, środowisku. Nawet jeśli narzędzia / rozwiązania, które będę starać się opisywać nie znajdą bezpośredniego rozwiązania w twojej pracy… to jednak samo ich zapoznanie i zrozumienie może dać dużo frajdy i ogólnie przyczynić się do rozwoju. No więc do dzieła. Czas na pierwsze łyki świeżej kawy, która dzisiaj serwuje nam projekt
Każdy manager chciałby zarządzać zespołem ludzi, którzy są bardzo zmotywowani do swojej pracy. Zespołem, który z entuzjazmem realizuje swoje zadania, podejmuje niebanalne wyzwania, mobilizuje się do pracy w obliczu trudności. Zespołem, który – podobnie jak maszyny Boba Budowniczego – mówi: „damy radę!” i zabiera się z uśmiechem za pracę.
Ten tekst będzie o tym co warto dokumentować i jak to robić – oczywiście z bardzo subiektywnego punktu widzenia(!). No i o tym, że wcale nie zawsze potrzebujemy dokumentacji – a wręcz czasem najlepsze co możemy zrobić to skasować istniejące dokumenty! Ale po kolei. Zanim dotrzemy do rozwiązania, musimy najpierw spojrzeć na przyczyny i źródła zamieszania…